Ktoś mądry powiedział mi kiedyś, że zimą powinniśmy dbać o siebie szczególnie, bo to właśnie w tym czasie najczęściej zapadamy na sezonowe dolegliwości. Od przeziębień, przez anginy, na depresji kończąc. Co robić, by choroby omijały nas szerokim łukiem?

Nie każdy lubi zimę. Wielu narzeka na mróz, rozleniwienie, częste choroby. Utrzymujemy, że nasze samopoczucie nie jest najlepsze. Czy jednak coś z tym robimy?

Przede wszystkim nie lekceważmy spadku temperatur. Ubierajmy się ciepło – mawiały nasze babcie i przestrzegały mamy, i choć mieliśmy tych upominań dosyć i być może brzmiały one banalnie, naprawdę warto zadbać o to, by niepotrzebnie nie wychłodzić organizmu. Odpowiednia odzież to nie wszystko. Jej kilka warstw to też żadne odkrycie. Pamiętajmy, że najważniejsze są ciepłe buty i rękawiczki, o czapce nie wspomnę. Najczęściej bowiem marzną nam stopy i dłonie a najwięcej ciepła ucieka przez głowę.

Bardzo istotne jest rozgrzewanie ciała. I to nie tylko, kiedy przemarzniemy. Gorąca herbata z malinami lub czarnym bzem i ciepły koc w domowym zaciszu albo też sauna w klubie fitness są zbawcze dla naszego organizmu, któremu winniśmy odrobinę luksusu. Za ciepłe i pożywne zupy organizm też nam podziękuje. A jeśli wprowadzimy do jadłospisu kasze, będące świetnym źródłem błonnika, to – z racji tego, że powoli je trawimy – na dłużej zatrzymają ciepło w naszym organizmie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Zimowe superfoods

Babcie zawsze mawiały, żeby naturalnie wzmacniać odporność, bo zimą wymaga ona większego niż zazwyczaj wspomagania. Aby cieszyć się dobrym zdrowiem niezbędna jest odpowiednia dieta obfitująca w witaminy i minerały. Mile widziane będą też naturalne antybiotyki jak znany wszystkim czosnek i miód, które w babcinej kuchni zajmowały najważniejsze miejsce. Kiedy tylko do niej przychodziłam, babcia zawsze raczyła mnie herbatą z konfiturą.

Dla dobrego zdrowia wyważyć też trzeba odpowiednią ilość czasu na sen, relaks i aktywność fizyczną, a jeśli już zdarzy nam się złapać jakąś infekcję, wyleczyć trzeba ją do końca. Nieroztropne wychodzenie na dwór z bolącym gardłem, katarem czy stanem podgorączkowym może skończyć się przykrymi i długofalowymi konsekwencjami.

Zimowy czas to chwile bardzo często pozbawione słońca. Ta pora roku sprzyja stanom depresyjnym i depresjom sezonowym. Dlatego też oprócz pielęgnowania zdrowia i dbałości o nasze ciało, zadbajmy o ducha. Jak to robić? Sposób jest prosty – sprawiajmy sobie choćby drobne przyjemności, od spotkań z przyjaciółmi, przez pyszne posiłki, relaks na siłowni aż po drobne upominki w postaci książki, kosmetyku czy czegoś, co wywoła uśmiech na naszej twarzy i podtrzyma nas na duchu aż do nastania wiosny.

Pamiętam jak mama zawsze opatulała mnie na zimę, zakrywając szalikiem buzię i jak zawsze się przed tym broniłam. Kiedy przyszła na świat moja córka, a urodziła się z końcem listopada w trzaskające wówczas mrozy, moja mama nie mogła zrozumieć, jak mogę codziennie wychodzić z nią na długie spacery przy temperaturze minus 15-20 stopni. Wieszczyła przeziębienia, anginy i inne choroby, tylko, że nic z tych przewidywań się nie ziściło. Dlatego nie zapominajmy o spacerach, które zimą są da naszego zdrowia bardzo korzystne. I nie chodzi tylko o ruch, ale też – co bardzo istotne – o wytwarzanie witaminy D3, której brakuje nam zwłaszcza o tej porze roku a jej niedobór przyczynia się do rozwoju między innymi rozmaitych infekcji, osteoporozy i bezsenności. Nie rezygnujmy z uprawiania sportów z racji złych warunków pogodowych i mrozu, korzystajmy z oddanych do użytku lodowisk, wybierajmy się na narty. Aktywność zawsze podnosi naszą sprawność i odporność.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak zabezpieczyć się przed mrozem

tekst: Teresa Szczepanek

Share This